Rozdział 11


                



Pulsujący ból w tylnej części czaszki doprowadzał mnie do szału, był nie do zniesienia. Z ociąganiem otworzyłam oczy. Bałam się tego co mogę zobaczyć. Zacisnęłam zęby próbując nie jęczeć z bólu. Znajdowałam się w małym pokoju oświetlonym tylko jedną, zwisającą na kablu żarówką. Ściany tak jak i podłoga były puste i betonowe. Zdałam sobie sprawę,że to piwnica. Ciasne pomieszczenie bez okien doprowadzające mnie do klaustrofobii. Rozejrzałam się dokładnie i dopiero teraz zauważyłam ,że nie jestem sama. W przeciwległym kącie leżała jakaś postać. Różowa bluza, obcisłe jeansy, buty na ogromnym obcasie i burza blond włosów . Moje serce zaczęło galopować, a z ust wyrwał się krzyk.
-Emma!. - Chciałam poderwać się do góry, ale coś z powrotem przyciągnęło mnie do ziemi. Spojrzałam na swoją rękę. Znajdowała się na niej metalowa bransoleta. Byłam przykuta kajdankami do jakiejś brudnej, wielkiej rury. Zginę tu i nikt nawet nie będzie o tym wiedział. Zaszlochałam rozpaczliwie. Nie chcę umierać. - -Em! Obudź się. Słyszysz mnie? - Blondynka poruszyła się niespokojnie mamrocząc coś pod nosem. - Em! - Przekręciła się na plecy i podparła na łokciach. Widziała strach i zdezorientowanie malujące się powoli na jej twarzy.
-Layla? Boże Layla, gdzie my jesteśmy, co się stało? - Jej głos brzmiał płaczliwie, a ja mogłam tylko bezradnie pokręcić głową.
-Nie wiem. Nic ci nie jest? Jak się czujesz?. - Jej wzrok był rozbiegany, zatrzymał się dopiero na jej nadgarstku, który także był zdobiony kajdankami.
-Szłam na spotkanie z Chrisem. - Próbowała uwolnić rękę, a łzy spływały strumieniem po jej policzkach.
-Em to nic nie da. - Zignorowała mnie i próbowała dalej.
-Powiedział, że koniecznie musi mi coś pokazać. Kiedy byłam prawie na miejscu, ktoś zaszedł mnie od tyłu i, i uderzył czymś w głowę. Nic więcej nie pamiętam. Nic więcej. - Mówiła szeptem. Była skupiona próbując sobie przypomnieć co było dalej.
-Kochana, na pewno ktoś nas znajdzie. - Powiedziałam uspokajająco i prawie sama uwierzyłam w swoje słowa. Ogarnęła mnie przerażająca pustka. Nie chciałam myśleć o tym co będzie, ale obrazy nie chciały zniknąć. Same najgorsze scenariusze, zero jakiejkolwiek nadziei. Emma siedziała skulona i wpatrywała się w ciemność przed sobą. Tak bardzo chciałam ja pocieszyć. Dlaczego musiało spotkać to akurat nas? Wolną ręką sprawdziłam kieszenie, ale były puste. Pomyślał o wszystkim, ale kto? Kto to był? Chciałam wiedzieć kto zamierzał mnie zabić i dlaczego. Odpowiedź na moje pytania pojawiła się szybko. Drzwi piwnicy otworzyły się ze zgrzytem, a za nimi była tylko czerń. Wstrzymałam oddech, gdy zabójca zszedł po chodach i stanął tuż pod gołą żarówką. Otworzyłam szeroko oczy i krzyknęłam.
-Zamknij się! - Chris nie zmienił się specjalnie, od ostatniego naszego spotkania. Miał na sobie te same ubrania, tylko na jego dłoniach pojawiły się lekarskie rękawiczki. Spojrzałam na Emmę. Także była w szoku. W mojej głowie kłębiło się milion myśli. Myślałam, że zaraz zwariuje. Jak to było możliwe? Ten miły, sympatyczny chłopak, z którym się całowałam, przytulała, bawiłam, rozmawiała był okrutnym mordercą? Nie mogłam w to uwierzyć. To chyba był najgorszy koszmar w moim życiu, a ja po prostu za chwilę się obudzę i wszystko będzie normalnie. - Co zdziwione? - Uśmiechnął się szyderczo. Podszedł i kucnął naprzeciw mnie. Kciukiem musnął mój policzek. - Jestem dobrym aktorem prawda? Powinienem grać w jakimś filmie u boku Johna Deppa.- Wzdrygnęłam się i odwróciłam twarz tak b nie mógł już mnie dotykać. - -Już mnie nie chcesz? - Udał urażonego, a potem wybuchnął śmiechem.
-Czemu? Czemu to robisz?
Z początku nie było konkretnego powodu, przynajmniej jeżeli chodziło o tamte dziewczyny, była to tylko zabawa .
-Jesteś chory! Nie jesteś człowiekiem tylko potworem! - Jego oczy zabłysły wściekłością, i z niewyobrażalnie szybką prędkością wymierzył mi policzek. Poczuła smak krwi w ustach i spojrzałam na niego z obrzydzeniem.
-Specjalnie dałeś mi te narkotyki.
-Brawo za spostrzegawczość. - Klasnął w dłonie i wstał na równe nogi. - Muszę przyznać, że zdziwiło mnie to, że nadal żyjesz. Ale teraz się ciesze, że cie odratowali, będziesz mogła przynajmniej pocierpieć. - Przełknęłam głośno ślinę. - Z taka radością przyglądałem się temu jak Cam cierpi, a ty, ty ośmieliłaś się go pocieszać. Śmiałaś się w nim zakochać, mimo że uchodził za mordercę. Mimo że ja taki przykładny chłopak byłem blisko i tak wolałaś go. Zawiodłaś mnie, myślałem, że masz trochę rozumu.
-Maje także zabiłeś. - Mój oddech stawał się coraz szybszy, a Emma była coraz bledsza. Obserwowała Chrisa z przerażeniem.
-Nieźle sobie to wszystko wykombinowałem, co nie? Można by napisać o tym powieść. Ale koniec tych pogaduszek, trzeba wziąć się do roboty. - Uśmiechnięty jak szaleniec wyciągnął zza kurtki nóż. Ostrze błyszczało złowrogo w jasnym świetle. Nie. Pomyślałam, gdy zbliżył się do blondynki. Tylko nie to. - Teraz możesz popatrzeć. Może ci się jeszcze to spodoba. - Chwycił dziewczynę za włosy i podciągnął do góry. Emma nie ruszała się i nie krzyczała, nawet gdy przyłożył jej ostrze do aorty. Dziewczyna, którą wzięłam za pustą lalę, teraz się nie bała. Moja jedyna przyjaciółka pogodziła się z tym, że zaraz umrze, że zostawi tych którzy ją kochają. Że to ostatecznie koniec.
-Przepraszam. - Szepnęłam, a ona kiwnęła głową i się uśmiechnęła. Niczego nie pragnęłam tak jak tego, by ją uratować. Nie zasłużyła na śmierć, nie z jego ręki, nie w taki sposób.
-Kocham cię. - To było jej pożegnanie. Zamknęłam oczy, gdy nóż przeciął skórę i trysnęła krew. Usłyszała krzyk pełen bólu i rozpaczy, ale nie był to krzyk Emmy, tylko głos wydobyty z moich ust.

8 komentarzy:

  1. Nie spodziewałam się :O
    Dalej !! ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże wstaw jeszcze dzis , ale to wciąga. Czytając każde słowo ciarki przechodziły mi po plecach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej cieszę się, że wywołało to taki efekt. Bardzo się postaram żeby dodać dzisiaj, ale niczego nie obiecuje, ponieważ jeszcze go nie napisałam. :)

      Usuń
  3. Jak mogłąs !!! Nie lubie cie juz :( zabiłaś Emm :D ale zajebiste

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu