Rozdział 13








W ciągu minuty budziłam się i mdlałam tysiąc razy. W ciąż słyszałam czyiś niespokojny głos, krzyki i rozkazy. Jeżeli to miało być niebo, wole trafić do piekła. Całe moje ciało przeszywał ostry ból, lecz nie mogłam stwierdzić skąd pochodzi. Gdy na dłuższą chwile otworzyłam oczy zobaczyłam twarz Cama. I łzy, łzy które spływały po jego policzkach. Trzymał mnie w ramionach i głaskał po włosach.
-Cam?
-Tak? - Spytał bardzo cicho, jednak usłyszałam drżenie w jego głosie.
-Co się stało? Gdzie Chris?
-Nic, wszystko będzie dobrze. Pogotowie już jedzie. On uciekł. Przykro mi. - Zamknął na chwilę oczy, ale zaraz je otworzył i uśmiechnął się blado.
-Pogotowie? - Przełknęłam ślinę i spojrzała na jego rękę, którą trzymał na moim brzuchu. Była cała umazana we krwi. Jęknęłam. A więc to tak. - On mnie postrzelił, tak? - Pokiwał głową.
-Nie wiedziałem, że ma broń. Przepraszam.
-Cam, nie masz za co przepraszać. - Czułam smak krwi w buzi, a mój głos stawał się słabszy. - Tylko powiedz mi co ty tu robiłeś? Skąd się tu wiozłeś?
-Dzwoniłem do ciebie, nie odebrałaś. Przyszedłem do twojego domu. Otworzyła mi twoja mama i powiedziała, że nie ma cię już jakiś czas. Zadzwoniłem do Emmy, też nie odebrała i pomyślałem, że jesteście z nim. Od razu miałem złe przeczucie. Ja, ja go wcześniej podejrzewałem, ale nie miałem żadnych dowodów, a nikt by mi nie uwierzył. Zastanawiałem się gdzie mógłby was zabrać i przyszło mi do głowy tylko to miejsce. Jak byliśmy mali często się tu bawiliśmy. Miałem nadzieje, że tylko mi się zdaje, ale wtedy usłyszałem twój głos i zobaczyłem go biegnącego za tobą. I wszystko stało się jasne. Nie zdążyłem nic zrobić, a on podniósł pistolet i strzelił. Niestety zawsze miał cela i cię trafił. Chciał też strzelić do mnie, ale powiedziałem, że zadzwoniłem już na policje i powiedziałem kto jest mordercą. Wtedy uciekł. - Przytulił mnie delikatnie.
-On zabił Emmę. On ją zabił na moich oczach. Nie mogłam jej uratować. - Głos mi się załamał i zaczęłam krztusić się krwią.
-Skarbie ważne że ty żyjesz i proszę postaraj się mnie nie opuścić.- Chciałam wziąć głębszy wdech ale wynikł z tego tylko kaszel wstrząsający całym moim ciałem. Obraz znów stawał się nie wyraźny. Czułam, że moje serce bije coraz słabiej.- Layla, proszę cię otwórz oczy. - Naprawdę chciałam je otworzyć, chciałam mu ulżyć, ale nie mogłam. Ciemność i ukojenie wzywały mnie do siebie. Słyszałam szum wiatru czułam go na swojej skórze. Uśmiechnęłam się do siebie. Ból znikał tak jak wszystko inne. Pragnęłam tylko zachować uśmiechniętą twarz Cama, ale niestety ona też zniknęła. Czas było pożegnać się ze światem, z taką godnością jak Emma.

***


Ona leżała w moich ramionach, martwa. Moja Layla, z którą chciałem dzielić swoje nędzne życie umarła. Tej pięknej, delikatnej osóbce ktoś śmiał odebrać życie. Facet nie powinien płakać, ale jak w takiej chwili powstrzymać łzy? Kiedy żal i smutek zabijają cię od środka? Potrząsałem jej ciałem kilka razy, prosiłem, błagałem ale ona nie otworzyła oczu, nie zaczęła oddychać, a jej dobre serce przestało bić. Jaka to sprawiedliwość, że ona umarła, mimo że nic nikomu złego nie zrobiła, a ten gnojek żyje i żyć będzie póki go nie znajdę i zabije? Nie zauważyłem kiedy przyjechała karetka i policja. Nie reagowałem na pytania, a kiedy chcieli ją zabrać ode mnie wpadłem w szał. Krzyczałem i kląłem. Nie  dałem im jej tknąć. Sam zaniosłem ją i położyłem w czarnym worku na noszach. Pocałowałem ją w już chłodne usta i wyszeptałem obietnicę.
-Znajdę go i zabiję. Pożałuje, że zabrał mi ciebie. - Odsunąłem się i spojrzałem na jej nieruchome ciało jeszcze raz. - Kocham cię. - Odwróciłem się i zobaczyłem Anabel, którą poinformowałem wcześniej SMS-em o tym co się stało. Stała jak posąg i także patrzyła na Layle. Z jej oczu poleciały łzy. Podbiegła da mnie i mocno się przytuliła. Schowałem twarz w jej włosach i pozwoliłem sobie wybuchnąć płaczem, jak małe dziecko. Może w tej chwili nie byłem prawdziwym mężczyzną, ale byłem chłopakiem, któremu wyrwano serce.

1 komentarz:

  1. O Boże aż się popłakałam ;( Świetnie piszesz, ale dlaczego musiałaś uśmiercić akurat JĄ ;(

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu